Gdzie się podziała cała zabawa? Samochody elektryczne potrzebują więcej duszy dla entuzjastów motoryzacji!

Bądźmy szczerzy - jazda samochodem nie jest już taka sama jak 20 czy 30 lat temu. Gdzieś pomiędzy celami klimatycznymi a deskami rozdzielczymi z ekranami dotykowymi straciliśmy coś wyjątkowego - zabawę.
W przeszłości mieliśmy samochody, które sprawiały, że chciałeś jechać dłuższą drogą do domu. Samochody takie jak BMW Z3 z seksownymi krzywiznami i napędem na tylne koła. MG-F z silnikiem umieszczonym centralnie i surowym urokiem. Fiat Barchetta, Peugeot 206 CC i Opel Tigra... Nawet bardziej przystępne cenowo samochody sprawiały, że uśmiechaliśmy się od ucha do ucha.
A teraz? Wszyscy utknęliśmy w cichych miejskich kapsułach, które przypominają iPady na kółkach z recyklingu. Plastikowe SUV-y z fałszywymi wydechami, pozbawionym życia układem kierowniczym i większą liczbą aktualizacji oprogramowania niż wyczuciem jazdy. Nie zrozumcie nas źle - pojazdy elektryczne to przyszłość - ale nie muszą być tak nudne.
Gdzie jest duch? Gdzie emocje?
Właśnie dlatego MG Cyberster przykuł naszą uwagę: To nowoczesny elektryczny roadster z prawdziwym dachem w dół i wiatrem we włosach. Nie jest idealny - stylistyka jest... cóż, powiedzmy, że jest "podzielona". Ale jest blisko tego, czego potrzebujemy: pojazdu elektrycznego, który nie tylko jeździ szybko, ale także sprawia przyjemność. Ma puls.
Nie chcemy garażu pełnego supersamochodów, takich jak Aspark Owl - są imponujące, ale rzadkie. Mówimy o przystępnych cenowo, realnych maszynach do zabawy. Takich, które możesz zabrać w niedzielę, aby cieszyć się krętymi drogami. Chcemy pojazdów elektrycznych, które nie tylko podłączają się do gniazdka, ale także przywracają Ci radość z jazdy.
Oto wiadomość dla przemysłu motoryzacyjnego:
Rozumiemy, że pojazdy elektryczne są ważne. Ale czy możemy odzyskać trochę duszy w naszych doświadczeniach z jazdy?
Dajcie nam hot hatche z charakterem, dziwaczne roadstery i elektryczne coupe, które wywołują uśmiech na sam ich widok. Przywróć romans między kierowcą a samochodem.
Nie prosimy o wiele. Tylko o coś, co sprawi, że powiemy: "Chcę tym jeździć". A nie tylko: "Cóż, przypuszczam, że zabierze mnie z punktu A do punktu B".
Sprawmy, by jazda znów sprawiała przyjemność!